W ostatnich dniach mój wieloletni komputer laboratoryjny (LAB) wyzionął ducha. I tak musiałem pożegnać się.
- AMD FX 8530
- 32 GB RAM
- ASRock 970 Pro3
Pewnego pięknego dnia, bez zapowiedzi, zrobił „pstryk”. Nie będąc przygotowany na niezapowiedziane wydatki, zacząłem szukać czegoś nowego. Pytanie brzmiało: do czego wykorzystuję blaszaka pod biurkiem?
Projektowanie, testowanie rozwiązań na GNS3, VMware Workstation Pro i zagnieżdżoną wirtualizację Vsphere czy inne Proxmox, Hyper-V… Na których znajdują się serwery Windows wraz z najpopularniejszymi usługami oraz maszyny wirtualne z Linuxem, jakieś testowanie kontenerów oraz automatyzacja przy wykorzystaniu Ansible. Tak naprawdę długo mógłbym jeszcze wymieniać do czego jeszcze wykorzystuje laba.
Generalnie budowanie średniej wielkości środowisk informatycznych, takie jakie możemy spotkać w średnich firmach. Które składają się z AD, systemów do Backupów, antywirusów, systemów do monitoringów, sieci, kontenerów czy innych tam tematów… 😉
Tego typu rozwiązania lubią dobrze zjeść sobie pamięć RAM – 32 GB i już leciwy procesor dzielnie dawał radę, ale komfort pracy powoli się obniżał.
Szybkie poszukiwania i decyzja padła na i5-13500 i 128 GB RAM-u. Różnica między dwoma blaszakami jest ogromna. Wcześniej nie zauważałem, że pewne rzeczy wolno chodziły. To było jak gotowanie żaby przez mój poprzedni komputer, a tą żabą byłem ja.
Wcześniej musiałem dobrze rozplanować i rozsądnie przydzielać zasoby poszczególnym maszynom (vm). Na obecną chwilę jestem rozrzutny i hojny jak Rockefeller xD Procesor rzadko kiedy przekracza 30%, a RAM – 60%. Co prawda, jestem cały czas w fazie budowania nowego LAB-a, więc może jeszcze z czasem może wskoczyć kilka procent.
